Doświadczony amerykański badacz jaskiń, 40-letni Mark Dickey, który podczas eksploracji jaskini Morca w Turcji, poczuł się źle na głębokości ponad tysiąc metrów, został we wtorek nad ranem wydobyty na powierzchnię. W akcji brali udział m.in. ratownicy GOPR Beskidy.
07
wrz
Wiadomości
Ratownicy GOPR Beskidy jadą do Turcji ratować naukowca, który utknął w jaskini.
Naukowiec osłabł z powodu krwawienia, potrzebna była pomoc
Mark Dickey, który bada jaskinie na całym świecie już od ponad 20 lat, uczestniczył w międzynarodowej eksploracji jaskini Morca, jednej z najgłębszych na świecie, w górach Taurus, w tureckiej prowincji Mersin.
2 września tego roku, na głębokości 1040 metrów, Mark Dickey doznał nagłego krwawienia z przewodu pokarmowego. Stan jego zdrowia szybko się pogarszał, a jego życie wisiało na włosku. Był zbyt słaby, by samodzielnie wydostać się na powierzchnię. To wtedy okazała się nieoceniona obecność jego towarzyszy z ekspedycji. Współbadacze niezwłocznie zareagowali, pomagając Markowi dotrzeć do podziemnego biwaku, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy. Dzięki szybkiej reakcji i profesjonalnej opiece medycznej udało się zatrzymać krwawienie. Następnie podjęto niezwykle ryzykowną akcję wydobywania naukowca na powierzchnię.
Mark Dickey został wyciągnięty z jaskini
Po 9 dniach udało się wydobyć Marka Dickeya na powierzchnię. Ten moment był chwilą ogromnej ulgi nie tylko dla niego samego, ale także dla całej ekipy badawczej oraz ratowników zaangażowanych w akcję ratunkową.
Komunikat opublikowany przez turecką Federację Speleologiczną we wtorek nad ranem brzmiał: “Mark Dickey jest już poza jaskinią Morca. Czuje się dobrze i jest pod opieką medyczną w obozie w pobliżu jaskini.”
Europen Cave Rescue Association również podzieliła się informacją o Marku: “Poszkodowany przebywa obecnie w szpitalu na badaniach lekarskich i opiece. Wydaje się, że czuje się wyjątkowo dobrze, biorąc pod uwagę ciężkie doświadczenia, jakich doświadczył przez wiele dni.”
Ratownicy GOPR Beskidy pomogli w akcji ratowania naukowca
Prawie 200 ratowników z Turcji, Chorwacji, Włoch i innych krajów było bezpośrednio zaangażowanych w akcję ratunkową w jaskini, która trwała 9 dni. Akcja ratunkowa była bardzo trudna ze względu na wąskie pionowe korytarze w jaskini, niską temperaturę oraz wodę i muł. W niesieniu pomocy Amerykaninowi uczestniczyli także beskidzcy ratownicy z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.