Wczoraj, na stoku narciarskim Biały Krzyż w Szczyrku, miała miejsce dramatyczna sytuacja. Służby otrzymały zgłoszenie, z którego wynikało, że u jednego z przyjezdnych narciarzy doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
Śmierć narciarza na Białym Krzyżu
W niedzielny poranek, około godziny 10:00, na stoku narciarskim Biały Krzyż doszło do dramatycznej sytuacji. 62-letni narciarz nagle stracił przytomność i przestał oddychać. Na miejscu natychmiast pojawiły się zespoły ratunkowe, w tym zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP), ekipy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (GOPR) oraz zespół pogotowia ratunkowego.
Służby ratunkowe podjęły natychmiastową akcję reanimacyjną. Ratownicy pracowali przez godzinę, podejmując wszystkie możliwe środki w celu przywrócenia funkcji życiowych poszkodowanego mężczyzny. Niestety, mimo ogromnych wysiłków i zaawansowanej opieki medycznej, nie udało się przywrócić życia narciarza.
Lekarz Zespołu Ratownictwa Medycznego, który był obecny na miejscu, stwierdził zgon 62-latka.