Grzegorz O. okładał psa kijem na oczach przerażonych dziewczynek. Następnie podniósł go z ziemi, włożył do worka na bioodpady i zalał wodą. Podczas rozprawy sądowej tłumaczył, że tego dnia był zdenerwowany, bo wiele psów wbiegało na jego posesję.
Bił kijem psa - Sąd Rejonowy w Gliwicach wydał wyrok w sprawie
O sprawie policjanta z Gliwic jako pierwsza napisała “Gazeta Wyborcza”. Sprawa sięga maja 2021 roku, kiedy Tofik – piesek pani Stefanii z Rudzińca – uciekł z posesji. Czarno-biały sierściuch wszedł na podwórko sąsiada-policjanta przez otwartą bramę. Wtedy mężczyzna ją zamknął, wziął do ręki kij i zaczął nim okładać zwierzę.
Sąd Rejonowy w Gliwicach uznał Grzegorza O. winnym znęcania się ze szczególnym okrucieństwem na psem i skazał go na karę grzywny oraz zakazał mu posiadania zwierząt przez 10 lat. Ponadto Grzegorz O. został zobowiązany do wpłacenia 7,5 tys. zł na rzecz fundacji opiekującej się zwierzętami. Wyrok nie jest prawomocny.
Policjant z wyrokiem, mimo to pracuje na komendzie
Jak się okazuje, Grzegorz O. nadal pracuje na komisariacie w Gliwicach. Mimo wyroku, jego przełożeni są świadomi sytuacji.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach podkreśla, że decyzja o ewentualnym zwolnieniu funkcjonariusza z służby będzie podejmowana po prawomocnym wyroku sądu. Podinspektor Słomski dodaje, że policja nie stosuje żadnej taryfy ulgowej wobec sprawców znęcania się nad zwierzętami, niezależnie od ich statusu.