Bielski Ratusz kryje w swoich podziemiach wiele tajemnic. Jednak żadna z nich nie wzbudza takiego zainteresowania i niepokoju jak tajemnicza szczelina przeciwlotnicza, a dokładnie jedna ze ścian, która została odkryta za budynkiem bielskiego ratusza. To właśnie tam znaleziono liczne okrągłe kształty przypominające ślady po pociskach. Czy dochodziło w tym miejscu do egzekucji?
Bielscy urzędnicy odkryli tajemniczą ścianę w szczelinie przeciwlotniczej
Z okazji 125. urodzin Ratusza zorganizowano dla chętnych zwiedzanie siedziby samorządu. Udostępniono nie tylko salę sesyjną i gabinet prezydenta, ale również tzw. tunel ucieczkowy i szczelinę przeciwlotniczą. W trakcie oprowadzania bielscy urzędnicy zauważyli na jednej ze ścian w szczelinie liczne okrągłe kształty, które przypominały ślady po pociskach. Wyglądało to tak, jakby w tym miejscu dokonywano egzekucji.
– Po pobieżnym zbadaniu wyglądają one jak otwory wlotowe pocisków. Promieniste ślady odchodzące na boki na cegłach i wielkość otworów w spoinach wskazują, że możemy mieć do czynienia z użyciem tzw. tetetki (ros. Тульский Токарев, Tulskij Tokariew; oficjalnie 7,62 мм пистолет самозарядный обр. 1933 года, pot. tetetka) – mówi historyk Jacek Kachel. – Zaletą tego pistoletu była duża przebijalność jego silnej amunicji. Pewnie dlatego kilka spłaszczonych pozostałości po pociskach zauważyliśmy na sąsiedniej ścianie, gdzie dotarły one pewnie jako rykoszety. Na domniemanej ścianie straceń widać efekty zacierania śladów – wydłubywania pozostałości naboi i łatania po nich spoin – dodaje Jacek Kachel.
Aby poznać prawdę ukrytą za tą tajemniczą szczeliną, urząd zdecydował się poprosić o fachową pomoc dr Dariusza Szydłowskiego, technika kryminalistyki w Komendzie Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
– W trakcie oględzin ujawniono wiele otworów mogących wskazywać na użycie w tym miejscu broni, w niektórych z nich można zobaczyć prawdopodobnie spłaszczone metalowe części pocisków. Zbadanie tego miejsca może mieć ogromne znaczenie historyczne dla poznania dziejów naszego miasta– mówił dr Dariusz Szydłowski.
Następny krok w badaniach to użycie światła UV. Zarówno grodź z cegły, jak i ściana przylegająca do szczeliny zaświeciły w różnych odcieniach fioletu. To może wskazywać na obecność śladów biologicznych. Jednak zawsze istnieje możliwość błędu, ponieważ promienie UV mogą wywołać podobną reakcję w przypadku pleśni. Niemniej jednak intensywny odblask na grodzi i ścianie przylegającej jest niezwykle silny, zwłaszcza w pobliżu samej szczeliny. Poszlaki wskazują na to, że w tym miejscu mogło dojść do zastrzelenia co najmniej kilku osób. Wstępnie przyjmuje się, że szczelina przeciwlotnicza jest potencjalnym miejscem zbrodni.
Wstępnie postawiona hipoteza zakłada, że ze szczeliny przeciwlotniczej jako miejsca straceń mogli korzystać w 1945 roku żołnierze radzieccy z NKWD, a po nich pracownicy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Warto przypomnieć, że te instytucje swoją siedzibę miały kilkadziesiąt metrów od tego miejsca – w budynku przy dzisiejszej ul. ks. Stanisława Stojałowskiego 18. Odkrycie zgłoszono do prokuratury i Instytutu Pamięci Narodowej.
Dalsza część artykułu pod galerią
Pracownicy IPN rozpoczęli badania, efekty poznamy w przyszłym roku
Pracownicy IPN przed kilkoma dniami byli w Bielsku-Białej.
– Pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej […] obejrzeli całą tę sytuację, przejrzeli całą naszą dokumentację, przejrzeli materiały z naszych badań i rozpoczęli prace […]. Te prace prowadzone będą dwutorowo. W pierwszej kolejności muszą wykonać wszystko to, co myśmy już zrobili, czyli muszą wykonać kwerendę odnośnie tego miejsca […]. Później badania związane ze śladami biologicznymi, badania balistyczne – mówi historyk Jacek Kachel dla Radia Bielsko
Wyniki tych prac być może poznamy w przyszłym roku.