Pierwszy śnieg tej jesieni poprószył w wyższych partiach Beskidów, między innym na Babiej Górze, Rysiance, Pilsku czy Skrzycznem. Warunki na szlakach są trudne – podali w poniedziałek rano ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR.
Opady śniegu w Beskidach w październiku to z pewnością rzadkie zjawisko. W normalnych warunkach, to jeszcze czas na wędrówki po pięknych górskich szlakach, korzystanie z ostatnich ciepłych dni, i przygotowania do sezonu zimowego. Jednak 9 października, mieszkańcy i turyści w Beskidach obudzili się z zaskoczeniem. Pierwsze płatki śniegu opadły na te malownicze góry.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR informowali, że temperatura wynosiła zaledwie 1 stopień Celsjusza. Opady śniegu nie były jednak na tyle intensywne, by mówić o jakiejkolwiek pokrywie śnieżnej. To bardziej przypominało “poprószenie” niż prawdziwe opady śniegu. Co ciekawe, śnieg spadał na przemian z deszczem, co sprawiło, że warunki na szlakach są trudne.
Choć ogólnie rzecz biorąc opady były niewielkie, to w niektórych miejscach można było zaobserwować dość intensywne opady śniegu. Jednym z takich miejsc jest Hala Miziowa. Już od godzin porannych, można było podziwiać prawdziwy, choć jeszcze niewielki, dywan biało-srebrnych płatków.
Teraz, gdy już wiemy, że pierwszy śnieg pojawił się tak wcześnie, wiele osób zastanawia się, czy mówimy o początku zimy. Z informacji wynika, że już jutro temperatura ma podskoczyć o kilka stopni, a przez najbliższy miesiąc będziemy mogli cieszyć się kolorową jesienią. Patrząc na pogodę długoterminową, kolejnego “ataku” zimy będziemy mogli spodziewać się dopiero pod koniec listopada.