Kierowca potrącił jelenia i uciekł z miejsca zdarzenia. Zwierzę nie przeżyło.

foto. Ośrodek Rehabilitacji ,,Mysikrólik''

W niedzielę przedstawiciele Ośrodka Rehabilitacji “Mysikrólik” Na Pomoc Dzikich Zwierzętom oraz policja zostali wezwani do wypadku drogowego z udziałem leśnego zwierzęcia, które niestety ostatecznie nie przeżyło.

Wypadki drogowy z udziałem dzikich zwierząt

W niedzielę 3 września około godziny 6:30 rano doszło do dramatycznego zdarzenia. Jeden z kierowców jadących aleją gen. Adresa potrącił jelenia. Na miejsce natychmiastowo wezwano patrol policji, który, widząc rozmiar tragedii, poprosił o pomoc przedstawiciela fundacji Mysikrólik. Niestety, zanim służby zdążyły dotrzeć na miejsce, sprawca zdarzenia uciekł z miejsca wypadku. Niestety, choć kierowcom nie grozi kara za potrącenie zwierzęcia, mogą stanąć przed konsekwencjami za nieudzielenie pomocy. Dlatego ucieczka z miejsca zdarzenia może przynieść człowiekowi większe problemy niż pomoc. 

To niestety nie jest odosobniony przypadek. Wcześniej, niedaleko tego miejsca, na ul. Francuskiej, również doszło do potrącenia sarny.

Walka o życie jelenia

Najważniejszym celem Ośrodka Rehabilitacji “Mysikrólik” jest ocalenie życia dzikich zwierząt, które padły ofiarą wypadków drogowych. Niestety, obrażenia, jakie odniósł potrącony jeleń w Bielsku-Białej, były zbyt rozległe, i mimo wysiłków, nie udało się uratować jego życia.

Sarny lub jelenie to zwierzęta o stosunkowo kruchej budowie ciała. Podczas zderzenia z samochodem często dochodzi do złamania kręgosłupa lub innych poważnych obrażeń. Czasami te obrażenia są tak poważne, że weterynarz musi podjąć trudną decyzję o eutanazji, aby zakończyć cierpienie zwierzęcia.

Ośrodek Rehabilitacji "Mysikrólik" wyjaśnia i apeluje

”Do potrąceń zwierząt, z gatunku Jeleń, dochodzi nieco rzadziej, niż saren. Należy pamiętać, że w Bielsku-Białej i okolicach można dosyć często spotkać te zwierzęta.
Po pierwsze, nie wszyscy potrafią odróżnić te dwa gatunki, co dla nas jest bardzo ważne podczas zgłoszenia, ponieważ uruchamiamy inne procedury. Do potrąconego Jelenia zawsze musimy zabrać lekarza weterynarii, gdyż jest to zbyt duże zwierzę (od 60 kg do 200 kg) do bezpiecznego transportu. Oceny stanu zdrowia dokonujemy wtedy na miejscu. W razie konieczności dysponujemy przenośnym aparatem RTG, lecz w większości przypadków poważne uszkodzenia ciała widać „na pierwszy rzut oka”. Niewiele ośrodków przystosowanych jest do rehabilitacji tak dużych zwierząt. Mysikrólik także, chociaż mieliśmy w ośrodku kilka osobników.
Musicie Państwo mieć świadomość, że dzikie zwierzę w niewoli zachowuje się nieprzewidywanie. Podczas obsługi może uszkodzić nas i samego siebie. Leczenie uszkodzeń ciała np. złamań jest o stokroć trudniejsza, niż w przypadku domowych pupili. Bywa, że jest wręcz niemożliwe. Dlatego, jeśli na miejscu zdarzenia, z udziałem Jelenia, zdiagnozujemy poważne uszkodzenie ciała, zwierzę ze względu na brak możliwości wyleczenia (mając na uwadze ograniczenie jego cierpienia) musi być niezwłoczne poddane eutanazji. Może tego dokonać tylko lekarz weterynarii (Zagłębiając się w przepisy-przy ewidentnym cierpieniu zwierzęcia, przy braku możliwości udzielenia mu pomocy przez lekarza weterynarii odstrzał mogą dokonać wyłącznie służby posiadające zezwolenie na broń np. Policja). Mysikrólik nie ma lekarza weterynarii na etacie, a jedynie posiadamy współpracę. Pełna mobilizacja lekarza weterynarii niestety chwilę trwa, zanim dotrze on na miejsce zdarzenia. Co prawda, gabinet Vet-House znajduje się w budynku ośrodka, lecz lekarze ciągle przyjmują swoich, wcześniej umówionych pacjentów. Skutkuje to tym, że nie zawsze mogą szybko opuścić gabinet.
Dlatego prosimy Was, aby zgłaszać takie zdarzenia, w pierwszej kolejności, na Policję lub Straż Miejską!!! Każda dzwoniąca osoba, przejeżdżająca obok miejsca zdarzenia, wydłuża nasz czas przygotowania się do interwencji (możecie wysłać SMS z informacją i zdjęciem).”

Udostępnij na Facebooku:

Share on facebook
Facebook

Reklama

Zobacz również..

Reklama

STRONY

Nasze SOCIAL
Kontakt
Przewiń do góry