Wczoraj w Warszawie odbył się masowy Protest Wolnych Polaków orgaznizowany przez Prawo i Sprawiedliwość. W proteście brali udział sympatycy tego ugrupowania, posłowie oraz radni z powiatu żywieckiego i bielskiego: Grzegorz Puda, Przemysław Drabek, Stanisław Szwed oraz Grzegorz Gaża.
Protest Wolnych Polaków reakcją na "zamach na media publiczne"
Protest Wolnych Polaków był odpowiedzią na kontrowersyjne decyzje rządu, które zdaniem organizatorów stanowią zamach na “media publiczne”. Rządzący PiS, zarzucając ekipie Tuska łamanie prawa, postanowili podjąć masową akcję protestacyjną. Demonstranci z różnych grup społecznych i politycznych przyszli razem, aby wyrazić swoje obawy dotyczące przyszłości Polski. Sytuacja w mediach publicznych budziła duże emocje.
Autokary z protestującymi przybyły do Warszawy z różnych regionów Polski, w tym z Bielska-Białej i Żywca.
– Autobusy pełne wolnych zatroskanych o przyszłość Naszej Ojczyzny wyruszyły z Bielska-Białej, Cieszyna, Pszczyny i Żywca, aby zaprotestować wobec rażącego łamania prawa przez ekipę Tuska – napisał na FB poseł Stanisław Szwed.
Dane co do frekwencji są rozbieżne
Protest organizowany przez Prawo i Sprawiedliwość rozpoczął się o godz. 16 na ul. Wiejskiej przed Sejmem. Zakończył się przed godz. 20 przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
Według różnych źródeł, do stolicy przyjechało od 35 tysięcy do nawet 500 tysięcy uczestników. Już w czasie manifestacji Rafał Bochenek ze sceny mówił o tym, że do Warszawy przyjechało 300 tys. osób. Takie informacje powtórzyła w mediach społecznościowych np. Anna Zalewska oraz Beata Kempa. Rzeczniczka warszawskiego ratusza Monika Beuth w rozmowie z Onetem przekazała, że do ratusza przyjechało ok. 400 autokarów. Urzędnicy ocenili, że w zgromadzeniu uczestniczyło ok. 35 tysięcy osób. Z kolei prawicowy komentator Tomasz Sakiewicz z TV Republika przekonywał, że uczestników było 500 tys.