Delegacja z Żywiecczyzny planuje wizytę w Warszawie, aby spotkać się z premierem Donaldem Tuskiem w sprawie ratowania Szpitala w Żywicu. Przyszłość szpitala jest zagrożona z powodu zadłużenia, jakie Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) ma wobec placówki. Przedstawiciele regionu zbierają podpisy pod petycją, którą zamierzają przedstawić premierowi, domagając się zwiększenia kontraktu i wsparcia finansowego.
Dlaczego Szpital Żywiec stoi na krawędzi?
Szpital Żywiec, zarządzany przez spółkę ICZ Healthcare, stoi przed widmem zawieszenia działalności kilku kluczowych oddziałów i poradni. Główna przyczyna to zadłużenie sięgające 40 milionów złotych, które NFZ jest winien placówce za tzw. „nadwykonania limitowane”. Choć NFZ obiecał przelać część należności, kwota ta nie przekroczy 5 milionów złotych, co nie pokrywa całości zobowiązań.
Zarząd szpitala, wspierany przez lokalne władze i społeczność, walczy o jego przyszłość. Już 21 tysięcy mieszkańców Żywiecczyzny podpisało petycję, która ma zostać przekazana premierowi i przedstawicielom Ministerstwa Zdrowia oraz NFZ. Władze regionu dążą do zwiększenia kontraktu z NFZ, co pozwoliłoby na utrzymanie działania kluczowych oddziałów i poradni, a także uniknięcie poważnych ograniczeń w dostępie do opieki medycznej.
Planowane zawieszenia działalności – co czeka pacjentów?
Zarządca szpitala złożył do wojewody śląskiego wnioski o czasowe zaprzestanie działalności trzech oddziałów oraz dwóch poradni. Zgodnie z planem, od 7 października do 7 stycznia przyszłego roku zawieszone będą: Oddziały Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej I i II, Oddział Chorób Wewnętrznych z pododdziałem nefrologii, poradnia położniczo-ginekologiczna oraz urazowo-ortopedyczna. Również Izba Przyjęć nie będzie funkcjonować w ramach zawieszonych oddziałów.
Te ograniczenia stanowią poważne zagrożenie dla pacjentów, którzy będą musieli szukać pomocy w innych placówkach medycznych. Zawieszenie tych oddziałów wpłynie na dostępność do specjalistycznych usług medycznych na terenie Żywiecczyzny, co może prowadzić do wydłużenia kolejek i utrudnień w leczeniu pacjentów.
Lokalne władze, z burmistrzem Żywca Antonim Szlagorem na czele, podkreślają, że problem ten dotyka całej społeczności regionu. Władze szpitala i samorządowcy mają nadzieję, że ich działania, w tym planowana wizyta u premiera, przyniosą oczekiwane rezultaty i pozwolą na uratowanie placówki przed dalszymi cięciami.