Dzisiaj przypada 45 rocznica tragicznego zdarzenia, w którym dwa autobusy, wypełnione górnikami, spadły w przepaść mostu w Wilczym Jarze w Żywcu Oczkowie. W wyniku tego wypadku śmierć poniosło 30 osób.
Tragiczny wypadek dwóch autobusów w Wilczym Jarze – szczegóły zdarzenia
15 listopada 1978 roku dwa autobusy, wypełnione górnikami zmierzającymi do pracy w kopalniach na Śląsku, spadły w przepaść mostu w Wilczym Jarze. Pierwszy autobus prowadzony przez Józefa Adamka, ojca znanego pięściarza Tomasza Adamka, o godz. 4:50 wpadł w poślizg, uderzył i przebił barierę na moście, spadając w wąwóz w Wilczym Jarze. Kolejne autobusy zatrzymywały się za miejscem tragedii. Około 05:15 drugi autosan, kierowany przez Bolesława Zońa, wypadł z mostu nie zważając na sygnały ludzi stojących na poboczu. Prawdopodobnie kierowca nie zauważył ludzi, którzy ostrzegali go przed zagrożeniem.
Autobusy spadły z wysokości 18 metrów, zatapiając się w Jeziorze Żywieckim.
W wypadku zginęło 30 osób
Widząc całe zdarzenie, świadkowie natychmiast wezwali pomoc. Najpierw górnicy, a później strażacy, podjęli trudną akcję wyciągania ciał ofiar ze zniszczonych autobusów. Proces identyfikacji był żmudny, a zmarłych odwożono do prosektorium. W wyniku tragedii zginęło 27 górników, wdowa po górniku zmarłym dwa tygodnie wcześniej w innym wypadku drogowym oraz dwóch kierowców. Dziewięć osób odniosło obrażenia.
Przyczyny wypadku w Żywcu Oczkowie
Oficjalny komunikat Polskiej Agencji Prasowej wskazywał na niezachowanie przez kierowców prędkości bezpiecznej (poniżej 30 km/godz.) i niewłaściwą technikę jazdy, szczególnie w trudnych warunkach atmosferycznych.
„[…] Przyczyną katastrof drogowych było niezachowanie przez kierowców prędkości bezpiecznej (poniżej 30 km/godz.) w chwili wjazdu na most i właściwej techniki jazdy, […] co miało miejsce w szczególnie niekorzystnych warunkach atmosferycznych. W nocy temperatura spadła do minus 6 st. Celsjusza. Świadkowie mówili, że na drogach w pobliżu zbiorników wodnych tworzyły się białe osady zamarzniętych kropel rosy”.
foto. ARC
Upamiętnienie tragedii
Tablica upamiętniająca tę tragedię została postawiona tuż przy moście w Wilczym Jarze. Na niej znajduje się alfabetyczna lista ofiar, otwierają i zamykają ją imiona kierowców: Józefa Adameka i Bolesława Zońa. Trzy najmłodsze ofiary miały 18 lat, a najstarsza zmarła w wieku 48 lat.