Pod koniec maja w Bielsku-Białej doszło do podpalenia samochodu na ulicy Lwowskiej. Renault kangoo spłonęło, a pobliski opel agila został uszkodzony. Straty oszacowano na około 24 tysiące złotych. Policja szybko zatrzymała 43-letniego mężczyznę, który przyznał się do winy. Sprawdzane jest również, czy ten sam sprawca odpowiada za podpalenie forda c-max z 12 czerwca.
Podpalenie na ulicy Lwowskiej: dowody i zatrzymanie sprawcy
29 maja w Bielsku-Białej spłonął renault kangoo zaparkowany przy ulicy Lwowskiej. Ogień uszkodził także opel agila stojący w pobliżu. Łączne straty oszacowano na blisko 24 tysiące złotych.
W trakcie śledztwa zebrano solidne dowody, w tym nagrania z monitoringu, które ukazały moment podpalenia. Te dowody pozwoliły na szybkie ustalenie tożsamości sprawcy i jego zatrzymanie niedaleko miejsca zamieszkania.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, Paweł Nikiel, poinformował, że 43-letni mężczyzna usłyszał zarzut z artykułu 288 § 1 Kodeksu karnego, dotyczący zniszczenia cudzej rzeczy, za co grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Czy podpalenie forda c-max jest powiązane z wcześniejszym zdarzeniem?
12 czerwca w tym samym rejonie spłonął ford c-max. Śledczy badają, czy za to podpalenie również odpowiada 43-latek zatrzymany za incydent z 29 maja. Paweł Nikiel poinformował, że wszystkie wątki są obecnie analizowane, a materiał dowodowy jest na bieżąco aktualizowany.
Na chwilę obecną nie ma jednoznacznych dowodów łączących te dwa zdarzenia, ale śledczy nie wykluczają, że zatrzymany mężczyzna może być odpowiedzialny również za podpalenie forda c-max. Podejrzany został tymczasowo aresztowany, a jego wcześniejsza karalność może skutkować surowszą karą.
źródło: Radio Bielsko